niedziela, 20 kwietnia 2014

Jesteś Bogiem

Jadąc autobusem, znów miałem wizję: Ty, z rękoma nad głową, stoisz na czymś twardym jak kamień i ostrym jak nóż, tuż po ostrzeniu na równie twardym progu czteroizbowego Domu, do którego nie za darmo Cię wpuściłem. Słońce zaczęło otwierać oko ukryte głęboko pod powieką chmur, a powietrze stawało się rzadkie, jak uosobienie wiary, nadziei i miłości w jednej osobie. Chwilę później znów zerknąłem na Ciebie. Patrzę, a Ty zaczynasz delikatnie unosić się ku Niebu. Choć to niewiarygodne, skała, na której stoisz, zaczyna tracić swą ostrość i gubi powłokę z wiecznego śniegu, a Ty unosisz się coraz wyżej.
Dałbym słowo, że jeszcze chwilę temu biła tam tylko muzyka.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz