piątek, 24 maja 2013

Za plecami myśli

Zaczęło się od tego, że, szukając uprawnień do Twojego życia, wystygła mi herbata, a przecież piję gorącą. Koncentracja, której tak bardzo potrzebowałem, żeby zaspokoić pragnienie bycia zadowolonym z siebie, wypadła nerwowo z torów. Niestety, moje skupienie poszło na długie, wręcz wieczne, zakupy do second handu, a mięta z jabłkiem rozpłynęły się w zlewie pełnym naczyń pozostawionych przez tych samych, obcych ludzi. 
Coraz częściej jedną dłonią zakrywam usta, a drugą wycieram łzy, uciekając z łóżka, które nosi w sobie zapachy uśmiechu, spokoju i wewnętrznej pewności. O dziwo, rzucam się dwiema nogami na porządne śniadanie - całe czterdzieści dwie kalorie. Zimna, świeżo wyjęta z lodówki puszka coli, która mnie nie zawiedzie, kiedy znów zapadnę w ciszę, zastanawiając się, co Ci chodzi po głowie. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz