wtorek, 31 grudnia 2013

Kątem oka w Nowym Roku

Dziś w pracy odwiedziła mnie mała blond kulka. Nie była sama, bo towarzyszył jej bodyguard, w osobie, równie blond, chłopca. Na ustach miała wytatuowane szczęście. Mała wpada od czasu do czasu na hot doga. Zawsze z gotówką.

Proszę hot doga. Jak zawsze z parówką i jak zawsze z dużą ilością czosnku! - powiedziała i uśmiechnęła się. Albo nie! Tym razem z sosem tysiąc wysp! - dodała.

Patrząc na nią spod byka, bodyguard rzekł: Nie "tysiąc wysp", ale tysiąca wysp!

Wcale nie! Nie chcę z sosem tysiąca wysp tylko tysiąc wysp! - odpowiedziała mu dziewczynka.


Kiedy hot dog był prawie gotowy, dziewczynka wyciągnęła rękę i, zanim chwyciła bułkę z parówką, rozszerzyła usta i krzyknęła do mnie: 

Szczęśliwego Nowego Roku!

A potem podziękowała i poszła.


Każdy koniec roku to początek nowego myślenia, więc szukajmy w sobie każdego dnia duszy dziecka. Bądźmy sobą, róbmy to, co kochamy, i uważniej przyglądajmy się światu, bo to najlepsza metoda na bycie szczęśliwym. I, co najważniejsze, to jest możliwe.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz