Głowa opadła na parapet, kiedy głośniki rosły w pasie od smutnych melodii. Między czołem a marmurową powierzchnią toczy się moja walka o czas, który chciałem przeżyć i z czasem, który chcę zatrzymać. Na dwie przeciwstawne szale tej samej wagi weszły nieśmiało moje pragnienia i Twoje marzenia. Nic bardziej beznadziejnego. Czas na walkę z grawitacją, by móc stawić temu czoła.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz